Twoje dziecko chciałoby swój telefon?

Twoje dziecko chciałoby swój telefon?

Twój maluch bardzo chciałby mieć telefon komórkowy na własność, jednak obawiasz się konsekwencji tak ważnego kroku w jego życiu. Wszak posiadanie telefonu wiąże się nie tylko z wydatkami, ale również z narażeniem dziecka na ewentualne niebezpieczeństwa lub pogorszenie jego stanu zdrowia (z naciskiem na wzrok). Jak więc ugryźć temat, aby wilk był syty i owca cała?

Nie martw się łatki „złego rodzica”, jeśli zdecydujesz, że twoja pociecha zdecydowanie nie potrzebuje telefonu do prawidłowego funkcjonowania. Wiadomo, dzieci mogą bardzo różnie uzasadniać swoją prośbę: „Inni mają, a ja nie”, „Muszę kontaktować się z koleżankami i kolegami”, „Chcę robić dużo zdjęć i filmików”, więc nasze – logiczne, dojrzałe argumenty, czasem mogą do dziecka nie docierać.

Nie chodzi o to, aby poróżnić rodzica z dzieckiem, ale o to, abyście odnaleźli drogę do wspólnego dialogu. Wiele zależy od tego, jak do tej pory wychowywałeś dziecko. Jeżeli do tej pory pozwalałeś mu na wszystko, nie umiałeś postawić granic – nie dziw się, że maluchowi brak szacunku do ciebie i podejmowanych przez ciebie decyzji. Jest nauczone, że gdy poprosi w odpowiedni sposób (szantażem, płaczem, krzykiem), dostanie czego chce, więc winę za takie zachowanie ponosisz jedynie ty. Gdy sytuacja wygląda właśnie tak, najlepiej, gdy udacie się razem do psychoterapeuty, aby przepracować błędy wychowawcze.

Kiedy jednak potrafisz komunikować się ze swoim dzieckiem, ale sprawa jest bardziej skomplikowana – bo występuje zwyczajny konflikt interesów – dziecko nie chce odstawać od grupy, marzy o telefonie, a ty z kolei wiesz, że nie jest to odpowiedni moment, a motywacja przynależnością do rówieśników, nie jest dla ciebie właściwą, by zdecydować się na tak ważny krok, musisz spróbować sposobu polecanego przez poradniki wychowawcze. Mianowicie, powinieneś przeprowadzić ze swym dzieckiem rozmowę na temat telefonu, jego szkodliwości i jego zalet. Staraj się przy tym wysłuchać argumentów dziecka, wszystkie spiszcie na kartce. Gdy na liście pojawią się argumenty zarówno za, jak i przeciw, może uda wam się dojść do porozumienia i kompromisu. Na przykład – dziecko może zainstalować swój komunikator na telefonie rodzica, by kontaktować się z przyjaciółmi. Jednocześnie jednak nie ma swojego sprzętu, bo dostanie go dopiero za dwa lata, gdy będzie nieco starsze i bardziej odpowiedzialne, by posiadać własnego smartfona.

To tylko przykład, wiadomo, że rozwiązanie musi wynikać z faktycznego stanu rzeczy. Musi być dobrą alternatywą dla twoich obaw i słuszne dla potrzeb dziecka, które, nie powinno nas to dziwić, rzeczywiście chce czuć się dobrze wśród innych dzieci i nie być „inne”.

Otwórz się na dialog z dzieckiem. Grunt to wysłuchanie tego, co ma do powiedzenia i właściwe zestawienie z twoimi obawami. Nie wchodź w rolę kata i wyroczni, postaraj się patrzeć na niego jak na przyszłego dorosłego. Czy z innym dorosłym prowadziłbyś rozmowę na argumenty, używając jedynie krzyku i złości? Z pewnością nie. Popatrz więc tak na swojego malucha i rozpocznij z nim dialog.

Jakub Goldberg

Ekspert serwisu ktoto.info, analityk z branży bezpieczeństwa telekomunikacyjnego i społecznego. Specjalista w zakresie RODO i telemarketingu.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *